Na pewno wszyscy słyszeliśmy to stwierdzenie od troskliwych członków rodziny. Większość z nas ma wspomnienia babci goniącej nas z szalikiem lub mamę wciskającą nam czapkę na głowę. Czy to prawda że jeśli nie posłuchamy tej porady naprawdę się przeziębimy? Dzisiaj zdania na ten temat są podzielone. Więc kto ma rację? Połączenie jesiennej i zimowej pogody z przeziębieniami jest dość przekonujące. Około 5-20% ludzi łapie grypę właśnie w te pory roku.

Pamiętajmy jednak, że każde przeziębienie czy grypa są wywołane wirusami i tylko. To jest fakt. Jeśli nie ma dookoła ciebie żadnego wirusa (na co szanse są zerowe) to będziesz zdrowy niezależnie od tego jak ci jest zimno. Więc skąd wzięło się przekonanie że ubranie ochroni nas od chorób? Otóż większość z nas w chłodne wieczory woli siedzieć w domu z bliskimi oglądając telewizję itd.

Im więcej ludzi siedzi dookoła nas tym więcej bakterii i możliwości do ich rozprzestrzeniania się. Wilgotność też gra dużą rolę w rozprzestrzenianiu wirusów. Zimą jest ona mniejsza ułatwiając bakteriom poruszanie się. Śluzówka nosa gra rolę jakby obronnej tarczy. Kiedy wdychamy powietrze zawierające bakterie większość z nich zostaje złapana. Kiedy śluzówka wysycha co dzieje się zimą wirusy bez przeszkody dostają się do naszego systemu. Myślisz że wystarczy ci już argumentów żeby udowodnić rodzicom że wcale nie potrzebujesz tej czapki na dworze? Nie tak szybko! Kolejne nowe badania dowiodły co innego.

Osoba która trzymała stopy w wiadrze z lodowatą wodą była o wiele bardziej podatna na przeziębienia w nadchodzących dniach niż te co były ubrane. Kiedy jest nam zimno białe krwinki zwalniają i wolniej docierają do wirusa później aktywując system odpornościowy. W ciepłych warunkach przeziębione komórki aktywują proces samozniszczenia aby nie roznosić infekcji dalej. Jeszcze inne badania dowiodły że wirusy mają pewną sekretną broń. W niższych temperaturach bariera dookoła nich twardnieje i przyjmuje funkcje jakby tarczy ochronnej co ułatwia rozprzestrzenianie się od osoby do osoby. W ciepłych warunkach ta bariera przyjmuje formę żelową która nie chroni wirusa aż tak dobrze.

Do tego oczywiście jest mycie rąk. Pomyślcie chwilę ile klamek dotknęliście dzisiaj. Wirusy rozprzestrzeniają się nie tylko przez kaszel i katar, a między innymi przez nieumyte ręce. Jedna bakteria może rozmnożyć się do ponad 8 milionów w przeciągu jednej doby. Krany, klamki, spłuczki a nawet ręce innych ludzi. Nie panikujmy jednak i podczas sprzątania nie zapomnijmy także o tych miejscach.

Wniosek jest jeden. Zimą trzeba wychodzić na zewnątrz często, być ubranym, myć ręce i najlepiej nosić ze sobą małą buteleczkę żelu antybakteriologicznego. Wtedy nie powinno się nam nic stać. Do momentu oczywiście aż będą nowe badania udowadniając inaczej czego można się na pewno spodziewać.

7 sposobów na przeziębienie, które działają – naukowo!

1. Wszyscy mają domowe tradycyjne sposoby na przeziębienie. Niektóre przekazane z dziada pradziada. Bądźmy szczerzy, nic nie jest lepsze od miski gorącego rosołu! Teraz wiadomo, że rosołek może mieć działanie przeciwzapalne. Podczas gotowania rosołu uwalnia się cysteina-aminokwas który wchodzi w skład wielu białek – i pomaga w odkrztuszeniu wydzieliny która zalega w naszych oskrzelach czy płucach. Oczywiście samym rosołem nie da się wyleczyć. Powinniśmy jeść produkty bogate w witaminy aby nasz system odpornościowy mógł się zregenerować.

2. Istnieje stwierdzenie, że jabłko dziennie trzyma doktora z daleka. Dlaczego? 100 gram jabłka zawiera tyle samo antyoksydantu co 1500 mg witaminy C, która z kolei wzmacnia naszą odporność. Skórka od jabłka jest bogata w flawonoidy które zmniejszają ryzyko chorób serca. Jabłko owszem jest dobre dla zdrowia, ale nie wiadomo jaki ma wpływ na przeziębienia.

3. Niektórzy polecają jeść podwójną dawkę witaminy C. Dużo cytryny? Niektóre badania dowiodły że żadna ilość danej witaminy nie miała wpływu na system odpornościowy i osoba i tak zachorowała. Przeziębienie trwało jednak krócej.

4. Miód. Jeśli potrzebujesz szybkiego rozwiązania na kaszel lub nie możesz spać to miód napewno ci pomoże. Znany ze swoich antybakterialnych możliwości, zwiększa liczbę przeciwzapalnych cytokin, które sygnalizują komórki do samonaprawy.

5. Czosnek. Nie tylko odgania wampiry, ale badania dokazały że zmniejsza czas i siłę przeziębienia i grypy. Za dużo czosnku może jednak mieć niechciane efekty jak np. wzdęcia czy podrażnienie wątroby. 1-2 surowe ząbki czosnku na dzień powinny rozwiązać nasz problem. Nie zapominajmy jednak że powinniśmy go jeść regularnie. Należy go zgnieść około 10 minut przed zjedzeniem, gdyż uwalnia to enzymy które mają działanie antybiotykowe.

6. Echinacea, po polsku jeżówka jest jedną z najcenniejszych surowców immunostymulujących. Używa się ją do wielu leków a teraz w postaci między innymi tabletek zażywać aby wzmocnić swój system odpornościowy. Roślina ma właściwości przeciwzapalne, przeciwbakteryjne i przeciwwirusowe.
 

7. Alkohol. Okazuje się, że umiarkowana ilość alkoholu może wzmocnić naszą odporność. Zanim jednak pospieszysz otwierać butelkę pamiętaj, że ci co pili za dużo mielio najsłabszą odporność.

Jeśli wszystko powyżej zawiedzie odpoczynek, woda i czas napewno pomogą wrócić do zdrowia.