Na tle innych krajów europejskich mamy jedne z najwyższych cen za prąd. Alternatywą nie jest ani zmiana dostawcy energii (ich ceny są mniej więcej podobne), natomiast rząd nie tylko nie wychodzi nam naprzeciw, ale wręcz przeciwnie – zapowiada kolejne podwyżki. Czy możemy coś z tym zrobić? Tak, zacząć oszczędzać na prądzie. Oczywiście pod pojęciem oszczędzania nie mam tu na myśli radykalnej obniżki standardu życia, czytania przy świecach i wyprzedaży posiadanych przez nas artykułów elektrycznych na rzecz rozwiązań archaicznych. O nie, nie, zatem do rzeczy.
Na skróty
ARTYKUŁY ELEKTRYCZNE, A NIE ENERGOŻERNE
Chociaż oszczędzanie prądu kojarzy się z wyżej wymienionymi, tak naprawdę możemy uciec się do kilku trików, dzięki którym odłożymy nawet do tysiąca złotych rocznie. Jak? Po pierwsze – należy dokonać rozsądnej zamiany wszelakiej maści artykułów elektrycznych na rzecz energooszczędnych. Dobre podejście do tematu sprawi, że zmniejszymy wartość rachunków nawet do trzydziestu procent. Trzeba tylko wiedzieć, co wymienić.
Do tego najlepiej wykorzystać wzór: „energia zużywana przez urządzenie = jego moc x czas działania”. Energia zużywana przez urządzenie to inaczej jednostka kilowatogodziny, natomiast ta kosztuje średnio około sześćdziesięciu groszy. Jest tu jednak jeden haczyk – tryb czuwania. Okazuje się, że jest wiele urządzeń – takich jak np. skanery komputerowe – które nie tylko zużywają, ale wprost pożerają energię podczas trybu czuwania. To nasuwa kolejny problem, ponieważ pomijając przykładową lodówkę, której specyfikacja mówi nam wszystko, trzeba zgadywać, ile energii dane urządzenie energii zużywa w tymże trybie czuwania. Co więc zrobić, jeśli specyfikacja danego urządzenia nie mówi nam, ile zużywa ono prądu? Kupić miernik prądu. To wydatek rzędu kilkudziesięciu złotych, ale wart swej ceny.
Miernik wtykamy w gniazdko kontaktowe i podłączamy do niego dane urządzenie. Wtedy będziemy mogli odczytywać zużywanie energii przez urządzenie w trybie czuwania, a następnie wyliczamy według powyższego wzoru, sumując ze sobą tryb zwykły i tryb czuwania.
ANALIZA I ZOPTYMALIZOWANIE ZUŻYWANIA ENERGII
Mając wzór i miernik, należy wyliczyć zużywanie energii w poszczególnych pomieszczeniach. Nie chodzi tu wyłącznie o żarówki czy komputery, ale również np. o żelazka, miksery czy odkurzacze, które na co dzień trzymamy schowane, ale z których przecież korzystamy regularnie. Można pogrupować urządzenia pomieszczeniami lub tematycznie.
Gdy już sobie z tym poradzimy, przychodzi czas na dokonanie potrzebnych zmian. Zaczynamy od podstawy, którą jest niewątpliwie oświetlenie domowe. Osobiście polecam wymienić żarówki na LED – łączą one w sobie zużycie energii i naprawdę dużą trwałość, która przekłada się na kilkadziesiąt tysięcy godzin świecenia. Ponadto są odporne na częste włączanie oraz wyłączanie, toteż lampy LED stanowią z pewnością pierwszy krok w stronę solidnych oszczędności. Do wymiany oświetlenia warto dorzucić jeszcze żyrandole, zmieniając je na takie, które oświetlą miejsca tego potrzebujące. Stare modele charakteryzują się bowiem zabieraniem promienia światła i skupianiem go na sobie (poprzez zbyt duże zabudowanie).
Na resztę urządzeń warto spojrzeć przez pryzmat zużycia prądu, czyli pobieranej przez nie mocy. Wiemy już, jak wszystko wyliczać, więc patrzmy na urządzenia o tej samej klasie i na zużywany przez nie prąd, wybierając te tańsze w utrzymaniu. Oczywiście przy takich analizach dobrze jest uwzględnić, że niektóre inwestycje (np. kupno nowej lodówki) zwrócą się np. po trzech czy czterech latach, ale mimo to się zwrócą i w perspektywie długofalowej będą po prostu opłacalne.
Zaznaczam od razu, że nie każde urządzenie będzie potrzebowało wymiany. Czasami można włączyć tryb oszczędzania w komputerze czy zmywarce, przyciemnić ekran telewizora, zmniejszyć moc odkurzacza – prawdopodobnie w każdym, a przynajmniej w prawie każdym urządzeniu można obniżyć jakiś parametr, aby zwiększyć oszczędność na zużywanym prądzie.
KONIEC Z TRYBEM CZUWANIA
Nowe, oszczędne artykuły elektryczne to nie wszystko, bo mimo mniejszego zużycia energii, niektóre z nich wciąż mogą funkcjonować w trybie czuwania, podczas gdy – jak już wspomniałem – takowy jest całkowicie zbędny. Dość zresztą powiedzieć, że w spojrzeniu ogólnym wiele urządzeń pobiera więcej energii, gdy „nie chodzi”, aniżeli gdy z nich korzystamy. A urządzeń tych jest o wiele więcej niż w ogóle mogłoby się nam wydawać – sprzęt audio, TV, skaner, drukarka, modem, radio i tak dalej.
Remedium? ŻADNE, ale to ŻADNE z tych urządzeń nie powinno chodzić w trybie czuwania, szczególnie gdy nie ma nas w domu. Pomijając więc instalacje inteligentne pokroju systemu alarmowego, należy wyeliminować tryb czuwania. Jak? To proste – urządzeń, które przechodzą na tryb czuwania, należy nie podłączać bezpośrednio do gniazdka, ale do listwy. Dzięki temu nie będą pobierały one prądu bez naszej wyraźnej inicjatywy, a my zaoszczędzimy naprawdę sporo.
JAK KORZYSTAĆ Z URZĄDZEŃ ELEKTRYCZNYCH?
Kluczem do zaoszczędzenia – poza wymianą poszczególnych urządzeń – jest również właściwe z nich korzystanie. To już jest sprawa czysto subiektywna, zależna od naszego trybu życia, ale są pewne typowe dla każdego nawyki: po co wlewać wody do całego czajnika i gotować ją przez 3 minuty, skoro potrzebujemy w danej chwili tylko wody na szklankę? Po co prać pojedyncze ubrania, gdy można poczekać, aż uzbiera się cały kosz? Po co myć zmywarką kilka pojedynczych naczyń? Czemu nie suszyć włosów suszarką dopiero wtedy, gdy solidnie i dokładnie wytrzemy włosy ręcznikiem? Po co zasypiać z zapaloną lampką? Po co mieć budzik podpięty do prądu, skoro można budzić się komórką? I tak dalej, i tak dalej.
Wdrażając powyższe metody, możemy zaoszczędzić nawet do kilku tysięcy złotych w skali roku. Oczywiście wszystko zależy od technologii wykorzystywanych w naszym domu, ale tak, takie są fakty – dobra optymalizacja zużywanej energii, urządzenia i artykuły elektryczne, które nie tylko zużywają mniej prądu, ale nie chodzą również w trybie czuwania, umiejętne podejście do korzystania z elektroniki – to wszystko z jednej strony zapewni nam wzbogacenie się, natomiast z drugiej wprowadzi w nasze życie pewne nawyki, dzięki którym nauczymy się oszczędzać w wielu innych sferach naszego życia.
Podsumowując, bardzo polecam skorzystać z takich i podobnych porad, tym bardziej że – jak zaznaczyłem na początku niniejszego wpisu – energia elektryczna jest coraz droższa i wcale nie zapowiada się, aby fakt ten miał ulec jakiejś znaczącej zmianie. Powiem więcej – jest dokładnie przeciwnie, a że nasze zarobki nie rosną wprost proporcjonalnie do tego, jak rosną ceny za prąd, najlepiej będzie po prostu wziąć sprawy w swoje ręce.
A Wy jakie macie sposoby na zaoszczędzenie energii elektrycznej i nie tylko? Jak w ogóle oszczędzacie w swoim domu? Zapraszam do dyskusji i życzę dobrego dnia.
Ps. Bo bycie majsterkowiczem to nie tylko robienie jakichś cudów-niewidów, ale także umiejętność rozsądnego i roztropnego myślenia w każdej sytuacji – a co!
POWIĄZANE STRONY:
1. JAK ZAOSZCZĘDZIĆ NA REMONCIE?
2. KORZYSTAJ Z INTELIGENCJI I ZOBACZ WIĘCEJ, GŁĘBIEJ… NOWOCZEŚNIEJ!
3. JAK ZAROBIĆ NA MAJSTERKOWANIU?
Komentarze - masz coś do napisania? Zostaw proszę informacje.